sobota, 23 kwietnia 2011

Swoją drogą ciekawe, że tyle długich miesięcy (lat?) trzeba było wielu publicystom i politykom by zauważyć paralele między Kaczyńskim a Hitlerem. Coś co budziło zaniepokojenie w jego wypowiedziach i działaniach, coś co przypominało o czasach polskiego socjalizmu umykało (lub było lekceważone) przez wielu, wydawało się, że antytotalitarnie nastawionych.

I w dalszym ciągu wielu uważa, że PiS to prawica i tam się garną właśnie z tego powodu. A może dlatego, że do rozróby w kupie raźniej. Trzeba sobie tylko zadać pytanie, co to jest prawica, prawicowość. I ustawić ją po innej stronie niż populizm. Bo populizm nie jest ani prawicowy, ani lewicowy. W wykonaniu PiS jest mieszanką lewicowego socjalu (w populistycznym wydaniu) i nic mi nie przychodzi do głowy, czego prawicowego. Sam antykomunizm, prezentowany przez prezesa w niektórych jego objawieniach nie jest żadną miarą prawicowości. Komunistów tępił też Stalin i Hitler, przy czy ten drugi programowo, jako narodowy socjalista.

Każdy, kto dąży do władzy, każdy kto dąży do narzucania innym swoich poglądów, jest moim wrogiem. To moje motto, bo to mój świat.

piątek, 15 kwietnia 2011

Chłopcy się bawią.
Jacek Cieślikowski: Jak podają media, Lech Kaczyński był najlepszym prezydentem Polski, walczył o Polskę suwerenną i dostatnią. Jeśli to pana nie przekonuje, to niech pan z Polski wyjedzie!


Ja: jakie media taki prezydent, sam spieprzaj jak chcesz


Staszek Pięta: przydałaby się jakaś stara pepesza, to byśmy tutaj sprawę obronili


Niejaki Brudziński: Mamy długą pamięć


Chcą zrobić powtórkę z 33?


Ten sam kaliber. Ta sama mentalność. Skąd to się bierze?