piątek, 23 marca 2012

Wow, ile to już czasu ...

... nie pisałem tutaj. I dobrze. Przestałem reagować na otaczającą rzeczywistość. Trzeba jakoś żyć. Nie? A w rzeczywistości się nie da. Bo nie. To paranoja. Od polityków obu dużych partii, obecnych i byłych, przez komentatorów zawodowych i niezawodowych, przez władze lokalne, wszelkie duże koncerny, wszelkie polskie telewizje (no prawie ;-)) itd. itp. Mój obecny idol, Rico z Pingwinów z Madagaskaru pokazuje mi drogę. I nie zamierzam z niej zbaczać, by nie truć się ponownie rzeczywistością. By nie zastanawiać się, o co chodzi tym gościom pro- i antyrządowym (sami pewnie nie wiedzą), by nie dojść do strasznego wniosku, że najmniej bredzą ci z SLD, by nie zastanawiać się na jakiej podstawie NFZ daje z naszych pieniędzy dofinansowanie na różne dziwne urządzenia, których cena nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem ani kosztami produkcji, sprzedawane jaki garnki pewnej znanej firmy na zebraniach dla emerytów, dlaczego w Lublinie kupa kasy idzie na stadion, co naprawdę stało za likwidacją toru przy Zemborzyckiej, dlaczego reklamy tv są takie denne itd., itd., itd, dlaczego na 100 programów tv na 90 nadawane są akurat reklamy. No cicho, bo znowu za bardzo w realia wchodzę.


Ludzie, k..., myślcie, czujcie, nie bredźcie, nie kombinujcie. Szkoda życia. Bo zaczyna być przykro. Jest przykro.

Brak komentarzy: