niedziela, 17 października 2010


No i minął tydzień od ostatniego wpisu, a ja coraz bardziej nie miałem ochoty cokolwiek napisać.
Dostałem kopa jak nasz ex-narodowy operator ustami swego przedstawiciela stwierdził, że jak chcę od niego odejść to przez tydzień nie będę miał żadnego internetu, bo tyle potrzebuje na zwolnienie linii (jest to oczywista g... prawda i sposób gnojenia klientów nie mających ochoty na korzystanie z usług Jaśnie Operatora - przepracowałem u niego 14 lat i mam jakie takie pojęcie o jego działaniach).

A co w naszym kraju? A jak zwykle.
Mamy z jednej strony konwencję PiS-u gdzie obok potworków logicznych w rodzaju "samorządowcy muszą stać na straży publicznej służby zdrowia". W przemówieniu Imć Prezesa słychać echa solidaryzmu społecznego, tego samego, które można znaleźć w podstawach marksizmu. Nie solidarności ludzi tylko czegoś w rodzaju 'zabrać bogatym i rozdać biednym', przesunąć środki od tych co sobie dobrze radzą do tych, którym się nie chce (bo tak widzę w dużej mierze różnice w rozwoju różnych regionów naszego kraju). Nie to, że jestem bogaty, bo nie jestem, i nie boję się, że ktoś mi coś zabierze, i nie to, że żyję w bogatszym regionie Polski, bo akurat na lubelszczyźnie, gdzie gospodarz śpi i nic mu nie rośnie, tylko skóra mi cierpnie na samo rozwinięcie tych idei, dla mnie chorych.
I można było jeszcze usłyszeć, że "ruch "Solidarności", jeden z największych w dziejach świata, był ruchem odrzucenia zniewolenia, przemocy manipulacji, odwoływał się do godności każdego z nas. - To jest źródło tej idei, o której realizację zabiegamy od lat. Idei Polski solidarnej.”. Fajnie i ładnie brzmi, tylko jak każdy ruch tego typu potrzebuje siły napędowej. A tej po prostu obecnie nie ma. I finito.

Z drugiej strony mamy, jak to ładnie ujęłą Agnieszka Burzyńska, „już za chwileczkę, już za momencik, czyli rządowe za tydzień” albo nerwowe ruchy, które jak zwykle do niczego nie prowadzą.

 

No i jedna wielka kupa, Mości Panowie. Jednemu odbija monstrualnie przerośnięte ego i wydaje mu się, że zrobi przewrót  - najchętniej taki majowy. A potem zamiast wyprawy na Kijów, zrobiłby na Moskwę i Berlin. Zapomniał tylko, że Piłsudski najpierw zrobił wyprawę, a potem przewrót, ale to szczegół. Jdmns (ładny skrót).

Drugi zachowuje się jak szef firmy, który ma samych niekompetentnych doradców i na dodatek uważa, że to normalne. Jdmns.

 

I to są główne siły, które będziemy mogli wybierać w wyborach samorządowych? Boże, chroń Polskę.

 

Co mnie poruszyło w minionym tygodniu? Wyjście górników w Chile (oglądałem początek akcji). I tragedia, gdy ginie na raz 18 osób, jadących by zarobić na utrzymanie siebie i swoich rodzin. To przy takich wydarzeniach rodzi się ludzka solidarność, ludzkie współczucie, budzi się empatia. Tyle, że nie trwa długo. I to jest naturalne, bo życie toczy się dalej. To takie cenne chwile, które nas utwierdzają w człowieczeństwie.

Brak komentarzy: